Prof. T. Klupa w Akademii NFZ wyjaśnia czym jest błąd dietetyczny w cukrzycy i jak na chorobę wpływa sport

Prof. dr hab. n. med. Tomasz Klupa, małopolski konsultant wojewódzki ds. diabetologii w ramach Akademii NFZ opowiedział o zapobieganiu i leczeniu cukrzycy Poruszył także temat wysiłku fizycznego w cukrzycy oraz jego roli w profilaktyce i leczeniu chorób cywilizacyjnych takich jak otyłość, w konsekwencji prowadząca do cukrzycy typu 2.

Prof. Tomasz Klupa w Akademii NFZ mówił o mechanizmach powstawania cukrzycy. Zaznaczył, że „zależą od jej typu”, choć „elementem wspólnym wszystkich typów cukrzycy jest podwyższony poziom glukozy we krwi”.

– Podwyższony poziom glukozy w organizmie sieje duże spustoszenie, mówiąc wprost: działa na nasze naczynia krwionośne tak, jak rdza na konstrukcję stalową. Ponieważ naczynia krwionośne mamy we wszystkich organach i narządach, to niestety wszystkie organy i narządy mogą być dotknięte skutkami cukrzycy i źle leczonej cukrzycy, czyli skutkami przewlekle podwyższonego poziomu glukozy w naszym organizmie.

Jak zaznaczył prof. Klupa, w pierwszej i drugiej dekadzie życia dominuje cukrzyca typu pierwszego, natomiast od trzeciej dekady zaczyna już przeważać liczebnie cukrzyca typu drugiego.

– Co warto podkreślić, zdarzają się zachorowania na cukrzycę typu drugiego u coraz młodszych osób, nawet w drugiej dekadzie życia i odwrotnie: na cukrzycę typu pierwszego może zachorować 60- czy 70-latek. Dominuje zdecydowanie cukrzyca typu 2: to jest 85 proc. wszystkich przypadków cukrzycy i tutaj zjawiskiem, które pojawia się jako pierwsze, jest zmniejszenie wrażliwości tkanek na insulinę – tłumaczył profesor.

– Jeżeli insulina przestaje działać prawidłowo, to tkanki, takie jak tkanka tłuszczowa, tkanka mięśniowa, wątroba, przestają reagować na insulinę. To oznacza, że glukoza nie może dostać się do tych tkanek, nie może tam zostać w odpowiedni sposób zutylizowana i rośnie poziom glukozy w organizmie. Natomiast w cukrzycy typu I dochodzi po prostu do pierwotnego zniszczenia tych komórek produkujących insulinę i to jest akt autoagresji. Cukrzyca typu pierwszego jest chorobą z autoagresji. Nasz organizm z przyczyn bliżej nieznanych atakuje i niszczy nasze własne komórki produkujące insulinę, w związku z tym całość insuliny musi być dostarczona z zewnątrz – wyjaśniał specjalista.

Cukrzyca a sport i wysiłek fizyczny

Jak tłumaczył prof. Klupa, „wpływ wysiłku fizycznego na rozwój cukrzycy jest wieloraki”. – Najważniejszy chyba związany jest z tym, że uwrażliwiamy nasze tkanki na insulinę, przede wszystkim tkankę mięśniową. Dzięki wysiłkowi fizycznemu odtwarzamy tę wrażliwość i znowu insulina pracuje tak, jak u osoby zdrowej. Dodatkowo nasze pracujące mięśnie spalają glukozę, więc dzięki temu poziom glukozy po prostu nam spada, możemy go lepiej kontrolować. Spalamy kalorie, więc tutaj możemy łatwiej kontrolować naszą masę ciała – mówił.

– Korzyści wysiłku fizycznego są wielorakie i można powiedzieć, że wysiłek fizyczny atakuje cukrzycę z kilku stron, więc ta interwencja jest niesłychanie skuteczna – ocenił specjalista.

Profesor zaznaczył, że osoby z cukrzycą można podzielić na dwie grupy.

– Pierwsza grupa to są osoby pozbawione przewlekłych powikłań cukrzycy, czyli nie mają problemów z widzeniem, nie mają zaawansowanych zmian nerkowych, nie mają zespołu stopy cukrzycowej i takie osoby pomimo tego, że mogą u nich występować inne schorzenia, na przykład nadciśnienie tętnicze, zaburzenia lipidowe, powinny generalnie ruszać się tyle, co osoby zdrowe w prewencji rozwoju cukrzycy. Natomiast, jeżeli chodzi o osoby, u których pojawiają się już powikłania, takie jak zmiany oczne, nerkowe, zespół stopy cukrzycowej, tutaj wysiłek fizyczny musi być bardzo indywidualizowany i zestaw ćwiczeń musi być dobrany indywidualnie do każdego pacjenta.

– Jeżeli weźmiemy pod uwagę tę przeważającą pulę pacjentów bez powikłań cukrzycy, obowiązują ich zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia. W cukrzycy nie mamy jakichś specjalnych indywidualnych zaleceń pod tym kątem, czyli dla osób między 18. a 64. rokiem życia zalecamy albo 150 minut tygodniowo intensywnego wysiłku fizycznego, albo 300 minut wysiłku umiarkowanego.

– Intensywny wysiłek fizyczny to będzie na przykład trucht, marszobieg, pływanie, jazda na rowerze, a umiarkowany to będzie na przykład spacer, zakupy, praca na działce – tłumaczył ekspert.

„Grzech kontrolowany” dozwolony w cukrzycy. Kiedy?

W ocenie prof. Klupy dzięki temu, że ktoś ćwiczy, może od czasu do czasu popełnić sobie grzech kontrolowany, czyli na przykład przed wysiłkiem fizycznym można bezpiecznie zjeść ciastko lub słodki owoc i nie będzie to niosło z sobą żadnych konsekwencji w postaci wzrostu poziomu cukru.

– Pacjent na bieżąco spali węglowodany proste i nie musi tego traktować jako błąd dietetyczny – po prostu od czasu do czasu zjedzenie czegoś słodkiego przy wysiłku fizycznym może być elementem zdrowego trybu życia – mówił.

– Nie należy tego nadużywać, ale generalnie ciastko przed wysiłkiem fizycznym nie może być traktowane jako błąd dietetyczny – zaznaczył ekspert.

Redukcja masy ciała w cukrzycy. Ćwiczenia czy dieta?

– Jeżeli chodzi o redukcję masy ciała, sam wysiłek fizyczny nigdy nie wystarczy: on zawsze musi być połączony z dietą redukcyjną. Godzina spaceru to jest mniej więcej spalenie jednej kromki chleba, więc pacjent musi być tego świadomym, że zawsze łatwiej jest nie zjeść niż potem to odpracować wysiłkiem fizycznym. Dopiero osoba naprawdę intensywnie ćwicząca, czyli na przykład pływająca przez godzinę, zużyje taką ilość kalorii, że to może być widoczne w jej bilansie energetycznym – zaznaczył prof. Klupa.

– Ruszamy się głównie po to, żeby poprawić nasz metabolizm, żeby ułatwić nam chudnięcie przy jednocześnie wdrożonej diecie. Nie możemy oczekiwać po umiarkowanym wysiłku fizycznym, że on sam przyniesie nam redukcję wagi: to zawsze musi być połączone z dietą – przyznał.

Specjalista podzielił się również doświadczeniami z własnej praktyki klinicznej.

– Mam pod opieką pacjentów, którzy uprawiają sport wyczynowo, mam rekordzistkę Polski w podnoszeniu ciężarów, mam piłkarzy, hokeistów. Oni są doskonałą inspiracją dla osób zarówno chorych [jak i zdrowych] – mówił. 

– Wyobraźcie sobie państwo osobę, która dopiero zachorowuje na cukrzycę typu pierwszego na przykład mając 18 lat i zastanawia się, czy będzie mogła normalnie żyć, czy będzie mogła założyć rodzinę, normalnie pracować i uprawiać sport, a tutaj mam przykład osoby, która jest na przykład mistrzem olimpijskim mimo tego, że choruje na cukrzycę, jest rekordzistką Polski, rekordzistą świata.

– Również dla osób zdrowych tego typu przykłady stanowią przykład sytuacji, gdzie pomimo pewnych przeciwności losu, pewnych przeszkód zdrowotnych, można ćwiczyć i można osiągać sukcesy w sporcie. Aktywność fizyczna u osób, które nie stosują leków zwiększających ryzyko hipoglikemii, jest w pełni bezpieczna i dzięki temu, że aktywność fizyczna uwrażliwia nas na insulinę, może spowodować, że na przykład konieczność wdrożenia kolejnego leku – drugiego albo trzeciego – zostanie odłożona w czasie na wiele lat. Podobnie jest z koniecznością wdrożenia insuliny: może okazać się, że dzięki aktywności fizycznej nasz pacjent leczony nowocześnie za pomocą leków doustnych nigdy tej insuliny nie będzie potrzebował. W przypadku pacjentów z cukrzycą typu pierwszego natomiast wysiłek fizyczny podejmowany rozsądnie bardzo ułatwia kontrolę cukrzycy – podsumował.

źródło: Akademia NFZ / www.akademia.nfz.gov.pl

Zobacz także:

Skip to content